Archiwum listopad 2002


lis 04 2002 Zero szacunku!
Komentarze: 0

Przeczytałam właśnie wpis mojej córki, Krysi. Aż tak Cię martwi przyjazd babci? Ona jest dla Ciebie taka dobra, a Ty takie rzeczy o niej piszesz? W ogóle co to jest?? Zero szacunku! Zastanów się następnym razem, zanim coś takiego napiszesz - ja wszystko czytam!

Może rzeczywiście babcia jest troszkę uciążliwa, ale w końcu to starsza osoba. Ja pewnie też kiedyś taka będę, Ty też. A jak ja będę taka jak babcia to co? Zapomnicie o mnie... Ale mi się przykro zrobiło... :( To bardzo smutne, bo matka wychowuje dzieci, rezygnuje z wielu rzeczy dla nich, a potem nie ma dla niej miejsca w ich domach...

jadzkaaa : :
lis 03 2002 Uuuu, babcia przyjeżdża :(
Komentarze: 2

Cześć, pisze Krysia!

Uuu, mam problem, ponieważ za dwa dni przyjeżdża na tydzień moja zrzędliwa babcia. Znowu się zacznie: "Jak Ty nalewasz to żarcie świniakom??" albo: "Co to za sukienka?? Wyglądasz jak śmieciarz!"... itd. No, ale jakoś przeżyję... Najwyżej zwieję z chaty, ale mam nadzieję, że nie będzie to konieczne.

jadzkaaa : :
lis 03 2002 Kupiliśmy nową maciorę!
Komentarze: 5

Ach, ile musiałam się naczekać, żeby Kazik zwolnił komputer! Jestem bardzo szczęśliwa - dziś mój Zdzisiek był z sąsiadem, panem Zenkiem, na targu, i Zdzisiu kupił maciorę! Tania a i jaka wydajna. To jeszcze mały zwierz, ale opłacalny na pewno. I krówkę małą chciał, ale pieniędzy nie mieliśmy. Poza tym Kryśka psa przyniosła - szok w ogóle! I gdzie my mamy takiego szczeniaka trzymać, nie mamy na jego utrzymanie a i miejsca w domu zbytnio nie ma... No, ale Kryśka się uparła, to żem jej powiedziała:"Pracujesz, dziecko drogie, więc na utrzymanie tego psiaka sama musisz wyłożyć! Nam ledwo na wszystkie potrzebne rzeczy starcza, a Ty tu jeszcze psa przynosisz do domu!". Zgodziła się bez większych oporów. Tyle, że kasy mniej będzie, bo i córka czasem coś na dom dawała, a teraz nic! No, trudno. Idę nakarmić krowy i świniaki. Cześć!

jadzkaaa : :
lis 03 2002 Rzycie bezrobotnego.
Komentarze: 1

Witom wszystkih. No, poznajeta pewnie po błendach ortograficznyh - to ja, Kazik! Hciałbym opowiedzieć Wam o moim rzyciu - rzyciu bezrobotnego człowieka.

A wienc nie bede muwił, co robię rano a co wieczorem. Powiem Wam tylko, rze bardzo mi cienrzko.

nie mieć pracy = nie mieć kasy

To hyba wiedzom wszyscy. No... Rodzice mi każom jehać do jakiegoś użendu pracy, rzebym się zainteresował jakomś robotom. Ale ja nie hcem za bardzo, wolę być pod utrzymaniem rodzicuw. Wiem, rze to bardzo egoistyczne myślenie, ale taka jest prawda... A poza tym jestem tym piepszonym dyzgrafikiem i mnie nigdzie nie przyjmom! A zaświadczenie o dyzgrafi tża pokazać! Muszę wienc znaleźć se robotę, w kturej nie tża nic pisać. Np. taki ksiondz. Co on tam mósi pisać? Biblie napisał kto inny. Ni wiem kto, ale wim, rze ktoś napisał! No, pżecierz ktoś mósiał! Albo... No, nie wim. Nie mam pomysła rzadnego. Ale jak coś wymyślę, to dam Wam znać. No, achoj! (ale gópie porzegnanie...)

jadzkaaa : :
lis 02 2002 Pierwszy wpis Zdziśka.
Komentarze: 1

Witam wszystkich serdecznie, nazywam się Zdzisiek i jestem mężem mojej żony Jadzi, a to jest mój pierwszy wpis.

Jestem farmerem. Może nie zarabiam przy tym kokosów, ale pokochałem tą pracę. Chciałbym, żeby mój syn, Kazik, też się tym zajął i poszedł w moje ślady, ale widocznie on woli być bezrobotnym człowiekiem niż farmerem.

Moja córka, Kryśka, pracuje jako barmanka w barze mlecznym. Marzy on o wyjeździe do stolicy (na stałe), ale ja i żona nie zamierzamy nigdzie się stąd ruszać! Kochamy to miejsce - to nasz dom. Jeżeli ona będzie chciała wyjechać, nie będziemy jej trzymać na siłę w Baniochach, aczkolwiek będzie nam przykro.

No, muszę kończyć, bo Jadźka woła mnie na obiad!

jadzkaaa : :